niedziela, 17 listopada 2013

Rozdział 5***


Podbiegłam do chłopaka i znów zapytałam;
-Zayn?
-Agata? Nie zauważyłem cię...Nic takiego. Co chciałaś? - udawał, że już po wszystkim, ale on chyba wie, że ja łatwo nie odpuszczam...
-Zayn? - powtórzyłam pytanie.
-Tak?
-Co się stało?!
-Agata?
-Zayn?
-Agata?
-Ja tak mogę baaardzo długo i ty chyba o tym wiesz....
-Powiem ci, ale masz nikomu nie mówić, ok?
-Ok!
-Zakochałem się.... - powiedział i odwrócił głowę w stronę okna.
-IIIII????
-Ona tego samego nie czuje, a ja tak dłużej nie mogę....Chciałbym powiedzieć wszystkim o tym jak bardzo ją kocham, ale nie mogę bo tylko bym się ośmieszył.
-Czy ja dobrze słyszę? Zayn, Zayn Malik nie może poradzić sobie z dziewczyną? Czy to możliwe?
-Ty nic nie rozumiesz! Ona ma chłopaka i nawet nie wie o moim uczuciu....
-Wiesz, nie byłam nigdy w takiej sytuacji, ale uważam, że powinieneś jej powiedzieć o swoim uczuciu....
-Kiedy?
-Wtedy kiedy zdobędziesz się na odwagę...Nie spiesz się!
-Dzięki Agata, jesteś najlepsza! - powiedział i mnie przytulił.
-Dobra, a teraz dawaj klucze od skrzynki pocztowej bo jeszcze sobie coś pomyślą! - zaśmiałam się i z kluczami wyszłam z pokoju.
-Co wy tam robiliście? - zapytał Louis.
-Uprawialiśmy seks.A co? - zapytałam ironicznie i podałam klucze Liamowi siadając obok Karoliny.
-Agata, skąd ta agresja? - zapytała zabawnie Sandra.
-No bo się głupio pyta!
-Idziesz ze mną do sklepu?
-Idę.
Ja i Sandra ubrałyśmy buty i kurtki i powędrowałyśmy do sklepu.
-A tak wogóle to po co my idziemy do tego sklepu? - zapytałam.
-Bo chłopaki urządzają imprezę i kupujemy piwo.
-Ahhhh....Ale ja nie pomogę ci ani trochę!
-Co?!
-Trzeba było nie próbować mi obciąć palca tamtymi nożyczkami!
-To było nie chcący!
-To ja nie chcący nie pomogę ci nieść tych rzeczy!
-Ugh dobra...-powiedziała zrezygnowana.
Kiedy wróciłyśmy do domu była 21:00.
-Co tak długo?!Wiecie jak my się martwiliśmy? - naskoczył na nas Niall.
-Trzeba było powiedzieć fotografom, że jesteśmy już i tak spóźnione! - tłumaczyłam się.
-Fotografom?!Największym problemem było to, że po drodze ci się lizaka zachciało! - krzyknęła na mnie Sandra.
-Czemu nie wzięłyście komórek?! - zapytał Hazza.
-Bo nie i koniec! - wrzasnęła na niego Sandra, a ten jakby nigdy nic podszedł do niej i ją pocałował....w usta! Czy ja o czymś nie wiem?!
-Już, przepraszam kochanie...
-Czy ja o czymś nie wiem?!
-No tylko o tym, że ja jestem z Harrym, a Karolina z Liamem....
-Ahhhh dzięki za tak szybką informację!
-Ależ proszę!A teraz chodź bo gości już trochę mamy! - powiedziała moja przyjaciółka i pociągnęła mnie za rękaw do salonu, gdzie znajdowała już się kupa ludzi!

-Gdzie Lou? - zapytałam Zayna, który najwidoczniej już poprawił swój humor.
-Ymmm chyba na górze, ale nie będziesz zadowolona...Przyszły tu jego dwie byłe...
-Co?!
-Zaufaj, nikt o tym nie wiedział.,....
-Dobra, spoko idę do niego.
Weszłam po schodach i zapukałam do pokoju mojego chłopaka.Nie czekałam na odpowiedź tylko weszłam.Stała tam jakaś dziewczyna i Demi Lovato:

a na łóżku leżał Louis z gołą klatą, a resztę ciała miał przykrytą kołdrą, a do jego ramienia kleiła się jakaś półnaga laska.
Dziewczyny (oprócz tego królika) stały i patrzyły się na niego z zniesmaczeniem.
Ustałam obok nich i także przyjęłam taką pozę.Czyli, że on mnie zdradzał?!Ja mu naprawdę zaufałam, a on mnie zdradzał?!I to z dwoma dziewczynami i na dodatek sypiając z prostytutkami.
Pierwsza odeszła ta nieznajoma, płakała.Druga była Demi, która do wyjścia patrzyła się na niego z wyraźnym smutkiem.Ja odeszłam ostatnia, kręcąc głową na znak niedowierzania.Kiedy tylko wyszłam z jego pokoju, wybiegłam jak najszybciej z tego budynku, bez kurtki, w samych butach.
Jak on mógł mi to zrobić?! Ja mu naprawdę zaufałam, a on się mną tylko zabawił! Zaczęłam płakać i nagle poczułam, że ktoś mnie obejmuje w pasie i przytula.
-Zayn....-powiedziałam widząc twarz chłopaka.-On...
-Csiiii, wiem, widziałem.-wtrącił mi się.
-To boli, cholernie boli.
-Wiem kotku, wiem.....-próbował mnie uspokoić.
-Jak on mógł?!Ja mu naprawdę zaufałam!
-Rozumiem cię...Musimy wejść do środka bo zamarźniesz!
-Nie, ja nigdzie nie idę, Zayn wracam do siebie!
-Ojjjj z tym będzie mały problem kochanie bo Niall oblał twoją kurtkę sokiem....
-Co za sierota!-rozweseliłam się-pójdę tak!
-Nie możesz, jest zima! Zamrozisz się!
-Na razie, Zayn.
-Poczekaj tu...Masz moją kurtkę.- nałożył na mnie swoją kurtkę.-podwiozę cię.-powiedział i znikł za drzwiami.
Chłopak odwiózł mnie do mieszkania.
-Mam z tobą zostać?-zapytał.
-Nie!No coś ty!Nie psuj sobie imprezy!
-I tak nie mam nic do stracenia....
Zayn jest taki miły....cały czas mnie pocieszał!Nawet mu się to udało bo nie jestem przygnębiona! Trzeba mi było tylko, aby ktoś powiedział mi, że nikt nie jest wart moich łez.Powiedziałam już dziewczyną co się stało kiedy zadzwoniły. Zjedliśmy kolację i nie zauważyłam nawet kiedy zasnęliśmy przytuleni przy oglądaniu filmu.....
-------------------------------------------------------------------------------------------
3 KOM=NASTĘPNY ROZDZIAŁ....NIC DODAĆ, NIC UJĄĆ




5 komentarzy:

  1. ;)))) Ciekawe co bd dalej!!!! Kocham to opowiadanie kocie :P hahhahah

    OdpowiedzUsuń
  2. KKKKKOOOOCCCCCHHHHHAAAAAAMMMMMM!!!!!CZEKAM NA NN :)

    OdpowiedzUsuń
  3. LOL A TU MASZ 3 KOM I PISZ SZYBKO NN

    OdpowiedzUsuń
  4. super te opowiadanie, szkoda ze tak pozno je odkryłam

    OdpowiedzUsuń
  5. omg o jest świetne!

    OdpowiedzUsuń